Najładniejszy pokrowiec lego dla iPhone’a 4/4S

Wymieniliście już wszyscy swoje telefony na najnowszego, najwspanialszego iPhone’a 5? Tak, ja też zostałem przy starszym modelu i czekam na coś naprawdę rewolucyjnego (spokojnie, piszę tak wyłącznie z zazdrości).

Wszystkim, którzy nadal używają wersji 4 i 4S chcę dziś pokazać bardzo ładny i sympatyczny gadżet. Na stronie thefancy.com znajdziecie gustowną nakładkę na telefon utrzymaną w klimacie klocków lego. To co odróżnia ją od pozostałych produktów tego typu, to subtelność. Mamy tu jedynie delikatny motyw z uśmiechem klockowej buźki. To wszystko. Bez intensywnych kolorów, bicia po oczach i wypustek. Muszę przyznać, że w kompozycji przedstawionej na zdjęciu produkt wygląda doskonale. Może zainteresuje również kogoś z was.

Autor: Rebekha Meritz
Koszt: 36 dolarów
Czas oczekiwania: około miesiąca
Strona: thefancy.com

obudowa pokrowiec lego iphone

Czytaj dalej →

iPad mini, czy warto kupić tak drogi i wtórny gadżet?

iPad mini zapowiadany był już od dłuższego czasu. Do mediów przeciekały (a może raczej wylewały się) kolejne szczegóły na temat nowego tabletu od Apple i właściwie wszystkie plotki zostały potwierdzone na konferencji. 2 listopada rozpocznie się sprzedaż tego urządzenia, również na terenie Polski. Jak zwykle w takich momentach pojawia się pytanie, czy warto wyłożyć sporą kwotę na kolejną zabawkę.

Gdy prezentowano pierwszą wersję iPada nie byłem przekonany, długo zastanawiałem się co on ma takiego, czego nie znajdę w telefonie iPhone i Macintoshu. W końcu zdecydowałem się na zakup, a z czasem okazało się, że urządzenie doskonale wpasowało się pomiędzy te, których używałem dotąd. Wypełniło zatem pewną lukę (łącząc mały rozmiar z komfortem oglądania filmów, grania oraz korzystania z sieci). Teraz należy się zastanowić, czy w mojej przestrzeni pracy i rozrywki jest jeszcze miejsce na nowy sprzęt.

iPad mini zaoferuje nam podobne parametry co iPad 2 (właśnie ten model posiadam), będzie jednak mniejszy, czyli bardziej poręczny. Programy, funkcje itd. wszystko w ramach ekosystemu Apple pozostanie bez zmian. Więc do czego (w przypadku zakupu) będę używać tego urządzenia? Dokładnie do tego samego, co dużego iPada, tyle że mini łatwiej będzie wyjąć z torby lub plecaka? A jeżeli tak, to czy wyprze on tym samym starszego brata?
Wiem, że są osoby, które na iPadzie naprawdę pracują. W ich przypadku, to jeszcze ma sens gdyż nowy tablet potencjalnie przejąłby, powiedzmy drobniejsze operacje. W moim natomiast to niemożliwe, podobnie jak zastosowanie do celów edukacyjnych (co najwyżej mogę zerkać do niego jako bazy notatek). Z drugiej strony, skoro ludzie (w tym ja) posiadający iPada raczej go przy sobie noszą, to teraz powinni to robić na zmianę z mini, czy może oba naraz (plus iPhone w kieszeni oczywiście)?

Nie zrozumcie mnie źle. Jestem pewien, że mini będzie świetny, chcę postawić jedynie kilka wstępnych wątpliwości. Moje życie jest dosyć proste. Gdy jest zimno zakładam długie spodnie, a gdy ciepło krótkie. Nie jestem pewien czy chcę rozważać stany pośrednie i wybierać jeszcze między wersją do połowy łydki lub rybaczkami. To spory luksus, ale i kłopot. Jeżeli ktoś lubi przebierać między tymi samymi funkcjami, ale w różnych formach (robiąc przykładowo rachunek, jaki ekran nada się najlepiej na konkretną podróż), to nowym iPadem mini będzie zapewne zachwycony. To samo tyczy się osób, które nie posiadają jeszcze urządzenia tego typu, dla nich jest to doskonały wybór. Szczerze mówiąc gdybym teraz decydował się na zakup któregoś z mobilnych produktów od Apple wybrałbym właśnie iPada mini. Luźnym rozważaniom poddaję jednak sytuację, w której większego brata już posiadam i bardzo lubię. Czy jest to opcja „albo albo”, czy może Apple znów wychodzi naprzeciw ludzkim potrzebom (bądź samo je tworzy) i ostatecznie, podobnie jak to było w przypadku zwykłego iPada, po czasie okaże się, że trudno bez tej zabawki żyć?

Na pytania postawione w części pierwszej postaram się odpowiedzieć zaraz po testach urządzenia. Na tę chwilę iPad mini, pod względem użyteczności, jest dla mnie wielką niewiadomą. Nie wiem jeszcze czy jest w nim jakieś „być”, czy chodzi tylko o „mieć”.

PS. To właśnie podczas spisywania tych rozważań sprzęt sam podpowiedział mi dlaczego w ogóle nad tym się zastanawiam.

Czytaj dalej →

Apple naprawdę potrafi mnie zrozumieć?

Pisałem właśnie dosyć krytyczny tekst na temat nowości, jaką jest iPad mini. Właściwie, to nie tyle chodziło o samo urządzenie (które zapewne będzie powalające), a raczej o problem jak w prywatnym, kompletnym ekosystemie znaleźć dla niego miejsce. W pewnym momencie zatrzymałem się by chwilę nad czymś podumać i system wyświetlił mi w tym czasie podpowiedź. A może odpowiedź. Zawsze pożądałem gadżetów w stylu iście dziecięcym. No proszę, „Starzejesz się”.

Czytaj dalej →

Jak ustawić marginesy w komentarzach Disqus

Disqus jest bardzo popularnym systemem obsługującym komentarze zamieszczane na stronach internetowych. Szczególnie często pojawia się na blogach, których tematyką są nowe technologie. Łatwość instalacji, obsługi i moderacji jest wysoko ceniona przez administratorów.

Z Disqusem są jednak przynajmniej dwa podstawowe problemy. Po pierwsze, zawsze znajdzie się grupa użytkowników, których ciężko do tego rozwiązania przekonać. Po drugie, jego układ potrafi rozjeżdżać się w całkiem sporej ilości szablonów do WordPressa (podejrzewam, że różowno nie jest również w przypadku pozostałych platform).

Dziś zatem mała podpowiedź, jak poradzić sobie z Disqusem namiętnie klejącym się do krawędzi.

1. Wchodzimy w edycję naszego szablonu (Wygląd -> Edytor).
2. Wybieramy „style.css”.
3. W sekcji komentarzy wstawiamy:

#disqus_thread {
margin: 20px;
}

Lub dla jednej strony (przykładowo lewej)

#disqus_thread {
margin-left: 20px;
}

Gdzie za „20” podstawiamy dowolną wartość.

4. Zapisujemy szablon i odświeżamy witrynę.

PS. Porada została zastosowana na niniejszej stronie.

Czytaj dalej →

Jak wybrać i gdzie kupić lub zarejestrować dobrą domenę

Wybór dobrej domeny internetowej jest jednym z najważniejszych aspektów zakładania własnej strony. Niezależnie czy zdecydowaliśmy się na prywatny blog, czy też większy portal/sklep, to właśnie wpisywany, przez użytkowników, adres będzie z naszym projektem najbardziej utożsamiany. W tym odcinku poradnika powiemy sobie o kilku podstawowych zasadach, którymi warto kierować się przy wyborze odpowiedniej domeny i rejestratora.

Jak wybrac dobrą domenę

Idealna domena
– krótka
– słownikowa
– identyczna w wymowie i pisowni (najlepiej bez polskich znaków)
– łatwa do zapamiętania
– powiązana tematycznie z witryną
– z lokalną końcówką

Przyzwoita domena
Oczywiście, zarejestrowanie idealnej domeny graniczy z cudem, a pozyskanie takiego adresu (z rynku wtórnego) sporo kosztuje. Jest to raczej zabawa dla dużych graczy lub bogatych hobbystów. My skupiamy się na twórcach małych i średnich stron, więc o kupnie idealnej domeny możemy zapomnieć. Warto jednak mieć na uwadze wymienione wcześniej wyznaczniki, gdyż skoro adres nie będzie doskonały, to niech przynajmniej nieśmiało zerka w tym kierunku.

– Po pierwsze, domena powinna być możliwie krótka i łatwa do odczytania. Unikajmy rozbudowanych nazw wieloczłonowych. „Najlepszerogalewszczecinie.pl” lub „serwisonajlepszychrogalach.pl” przy pierwszym kontakcie są nie do zrozumienia i zapamiętania. Łatwo też pomylić się wpisując kolejne litery w przeglądarce. Prawdopodobieństwo, że potencjalny użytkownik trafi na naszą stronę, jest zatem w takim wypadku znikome. „Smacznerogale.pl”, to oczywiście nie to samo co „rogale.pl”, ale i ta nazwa łatwo trafi do potencjalnych klientów/czytelników. W przypadku witryn poświęconych społecznościom sporą popularnością cieszą się słowa „moje/moj”, „twoje/twoj”, „nasze/nasza/nasz”, przykładowo „naszemiasto.pl”.

– Po drugie, kreski i inne dodatki. Zamiennikami dla idealnych domen mogą być adresy wzbogacone o przedrostki bądź liczby. Najpopularniejsze z nich to: „i”, „e” oraz „24”. Pierwsza przeznaczona jest głownie dla stron poświęconych nowym technologiom i zabawie w internecie, zaś „24” doskonale nadaje się jako dodatek dla działalności całodobowej oraz portali informacyjnych. Pamiętajcie jednak, że takie bonusy nie do każdego słowa pasują i „erogale”, czy też „irogale”, godne są raczej politowania niż rejestracji. Ważne jest też by się nie zagalopować gdyż twory typu „e-rogale24h” ocierają się już o koszmar na jawie, a ich właściciele zapewne będą smażyć się w e-piekle24h. Podobnie jest ze stosowaniem dodatków w stylu „247”, „365” itp.
W przypadku wspomnianej wcześniej domeny „smacznerogale.pl” warto rozważyć również zarejestrowanie do kompletu „smaczne-rogale.pl”. Na jednej stawiamy serwis, a drugą ustawiamy jako przekierowanie, jeżeli zdecydujemy się na reklamowanie adresu, łatwiej będzie go przeczytać i zapamiętać. Wybierając domenę z kreską, bez posiadania pierwszego wariantu, trzeba liczyć się z tym, że część użytkowników zamiast do nas trafi do konkurencji. W niektórych przypadkach dodanie takiego elementu może być bardzo dobrym pomysłem, czego dowodzi słynny przypadek penisland.net (pen-island).

– Po trzecie wymowa. Niech za przykład posłuży nam firma x-kom.pl reklamująca się za pomocą stacji radiowych. X, kreska, kom jak komputer, kropka, pl. A i tak bardzo łatwo się pomylić i wpisać xcom.pl, x.com.pl, x-com.pl, xkom.pl. Na podobne komplikacje narażamy użytkowników każąc im wstukiwać słowa pochodzące z języków obcych. Skrajne fruhstuck.pl i available.pl przekroczą możliwości zdecydowanej większości społeczeństwa, ale nawet happyday.pl może sprawić części potencjalnych klientów sporo problemów. Za bezzasadność łączenia polskich i angielskich wyrazów może natomiast zaświadczyć myjelonka.com (ogłoszenia Jelenia Góra).
Koszmarem mogą też stać się też zbyt skomplikowane skróty (bardzo popularne wśród uczelni). Wydział Budownictwa i Architektury szczecińskiego ZUT reklamuje się adresem wwbia.zut.edu.pl. Ciężko taką strukturę komuś podyktować, a co dopiero zapamiętać. Unikajmy tego typu rozwiązań.

– Po czwarte litery diakrytyzowane i słowotwórstwo. Domeny zawierające znaki charakterystyczne dla danego języka są dozwolone, ale mało popularne. Zazwyczaj kupuje się je do kompletu (jako przekierowanie), co niweluje ryzyko, że użytkownik odruchowo wpisując wyraz z „ę” lub „ą”, na naszą stronę nie trafi. Na takich adresach stron jednak nie stawiamy, gdyż wiąże się to z przekazywaniem ruchu posiadaczowi domeny owych znaków pozbawionej. Oczywiście najlepiej jest przy wyborze domeny skupić się wyłącznie na wyrazach bez polskich liter (rogale.pl są tu dobrym przykładem). Zapomnijmy też o swobodnym słowotwórstwie stolowisko.pl (dla sklepu ze stołami), to nazwa zwyczajnie odrzucająca. Numer telefonu w domenie to też kiepski pomysł. Większość ludzi nie pamięta nawet własnego, więc szansa na zapamiętanie takiego adresu przez przypadkową osobę jest niewielka. Skupmy się raczej na wyrazach słownikowych.

– Po piąte, końcówki. Jeżeli tworzymy serwis po polsku dla polaków, to naszym pierwszym (i właściwie jedynym) wyborem powinna być domena z końcówką .pl. Świadomość istnienia dużej ilości rozszerzeń jest w naszym kraju bardzo mała, więc każda inna opcja wiąże się ze sporą stratą. Analogicznie domeną dla projektów globalnych jest .com. Na tym teoretycznie koniec dyskusji.
Skoro jednak mieliśmy wybierać adres, który nie jest idealny, to dodajmy jeszcze, że warte rozpatrzenia są również końcówki .net (drugie miejsce na świecie), .org, .info, .eu oraz ewentualnie .tv. Niezależnie jakie bajki opowiadaliby wam rejestratorzy pozostałe opcje to na naszym rynku totalny margines i nie warto zaprzątać sobie nimi głowy.

Gdzie zarejestrować domenę

Może zabrzmi to banalnie, ale Polscy rejestratorzy dzielą się na tych dobrych i złych. Choć lepiej nazwać ich przyjaznymi i nieprzyjaznymi dla użytkownika. Co zabawne, to właśnie ci nieprzyjaźni są obecni w mediach i nęcą nas reklamami. Większość z nowych klientów trafia więc bezpośrednio do nich często nie zdając sobie sprawy z tego, że istnieją firmy, które nie zawyżają cen, oraz oferują usługi na wyższym poziomie. Uważajcie zatem na promocje w stylu rejestracja za darmo, gdyż później okazuje się zwykle, że taką domenę trzeba przedłużyć, nie można jej po prostu przenieść, a za odnowienie zapłacicie dwa razy więcej niż powinniście. Duzi gracze jawnie doją swoich klientów, a ucieczka wcale nie jest prosta. Dlatego przed wyborem rejestratora dobrze jest się rozejrzeć i dokładnie przeczytać regulaminy firm.
Grupie rejestratorów przyjaznych użytkownikowi liderują Premium.pl (aktualnie .pl: rejestracja 10,92 i przedłużenie 61,50) oraz Aftermarket.pl (rejestracja 14.95 i przedłużenie 59.95). Nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze, ale także łatwość w wyprowadzce oraz zmianie abonenta w przypadku sprzedaży domeny. Oba serwisy oferują również giełdę domen (szczegóły w następnym punkcie).
Oprócz wymienionych wyżej firm warto rozważyć jeszcze AZ.pl i OVH.pl. Pierwsza w promocjach oferuje bardzo tanie rejestracje i nie stosuje haczyków w regulaminach (niestety ze względu na wysoką cenę odnowienia, po kupnie trzeba się stamtąd przenieść). Druga natomiast ma najniższe ceny przedłużeń, ale i skomplikowane procedury (co z drugiej strony jest dobrym zabezpieczeniem przed dostępem dla osób niepowołanych).
Jeżeli liczy się dla nas każda złotówka, rejestrujemy domenę pod konkretny projekt, nie mamy zamiaru jej sprzedawać, ani nie planujemy przeprowadzek, to dobrym wyborem jest OVH.pl (sam trzymam tam większość swoich adresów). Jednak gdy nie spełniamy któregoś z wymienionych warunków lepiej jest zdecydować się na usługi Premium lub Aftermarket (również mam tam swoje domeny, podobnie zresztą w AZ).

Gdzie kupić domenę

Rozglądając się za dobrym adresem nie możemy zapomnieć o giełdach domen oraz portfoliach domainerów. Polski rynek jest bardzo przebrany i często może okazać się, że jedyną drogą do wejścia w posiadanie sensownej nazwy jest odkupienie jej od kogoś innego (nie ma sensu klnąć, takie są obecnie zasady panujące na rynku). Oczywiście w naszym przypadku nie mówimy tu o domenach idealnych, gdyż te potrafią kosztować dziesiątki lub setki tysięcy złotych i składanie oferty rzędu kilkudziesięciu czy kilkuset (załóżmy za bar.pl) jest tylko niepotrzebnym traceniem czasu.
Tak jak już wspominałem Premium i Aftermarket (również AZ.pl) udostępniają użytkownikom platformy w stylu domenowego allegro i możemy na nich wziąć udział w licytacjach, skorzystać z „kup teraz” lub negocjować ze sprzedającym. Warto zwrócić uwagę szczególnie na ostatnią z opcji gdyż ceny domen nie mają sztywnych wyznaczników, więc praktycznie w każdym wypadku jesteśmy w stanie coś dla siebie ugrać. Co więcej domenowi inwestorzy często uzależniają należność od postawy kupującego, dlatego dobrze jest posiadać podstawową wiedzę o domenach i prowadzić dialog w spokojniej oraz kulturalnej atmosferze. Domeny na giełdach przeglądamy według interesującej nas kategorii lub wyszukując konkretną frazę. Zakup warto dokładnie przemyśleć, gdyż wpadki są o wiele bardziej bolesne niż w przypadku rejestracji nowej nazwy.
Może też okazać się, że wymarzonej domeny nie znajdziemy na giełdach i trzeba będzie skontaktować się z właścicielem bezpośrednio. Wypada jednak pamiętać, że nie każdy musi być zainteresowany sprzedażą, więc pozyskanie konkretnego adresu nie zawsze musi kończyć się powodzeniem.

Co jeszcze warto wiedzieć

– Nazwy miejscowości nie możemy zarejestrować jako domeny, są one przyznawane instytucjom państwowym.
– Dozwolone są adresy z polskimi znakami, jednak takie rozwiązanie jest rzadko stosowane i wiąże się ze sporym ryzykiem utraty użytkowników.
– W Polsce najpopularniejsze jest rozszerzenie .pl, a na świecie .com i warto się tych końcówek trzymać.
– Nie wolno rejestrować domen będących chronionymi nazwami firm, instytucji, produktów itd. Takie adresy mogą zostać nam odebrane na drodze prawnej.
– Domenę można zarejestrować na okres od 1 roku do 10 lat, w pierwszym przypadku musimy pamiętać aby przed upływem 12 miesięcy przedłużyć jej ważność.
– Przedłużenie adresu z końcówką .pl kosztuje 50-60 złotych, a nie 120 jak potrafią sobie liczyć niektóre duże firmy.
– W przypadku gdy zapomnimy o przedłużeniu .pl, adres jest zawieszany na 15 dni. Przy dalszym braku płatności domena wygasa i trafia do puli wolnych. Rozszerzenia globalne spadają w bardziej skomplikowany sposób. Przy braku opłaty abonamentowej nazwa jest zamrażana na okres 45 dni, następnie na kolejnych 30 (tu odnowienie wymaga już dodatkowej opłaty), później przez 5 dni trwa kasowanie i dopiero jest uwalniana.
– Aktualnie wszystkie wygasające domeny są przechwytywane przez stworzone do tego celu serwisy. Jeżeli wyjdziemy z założenia, że odpuścimy odnowienie i zarejestrujemy nazwę raz jeszcze (bo taniej), to możemy się mocno zdziwić.
– Na rynku domen internetowych obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy. Jeżeli zapomnimy o przedłużeniu i adres spadnie, po czym ktoś go zarejestruje, to jedynym sposobem na jego odzyskanie jest odkupienie od nowego właściciela. Nie jest tak, że domena się należy, gdyż nam się podoba lub wcześniej mieliśmy już ten adres.
– Na zajętą domenę możemy złożyć tak zwaną „opcję”. Jeżeli aktualny posiadacz nie wykupi odnowienia, wtedy my zostaniemy nowymi właścicielami.
– Jednym z najlepszych źródeł wiedzy na temat domen internetowych jest forum di.pl. Przed pierwszym zakupem dobrze jest zapoznać się z postami już umieszczonymi lub w razie wątpliwości po prostu poprosić doświadczonych użytkowników o radę.

Z mojej strony to dzisiaj wszystko. Gdybyście mieli jakieś pytania piszcie w komentarzach. Chętnie odpowiem. W kolejnej części poradnika zajmiemy się poszukiwaniami dobrego hostingu.

Linki: Premium, Aftermarket, AZ, OVH, Forum DI

Czytaj dalej →