Zablokowane konto Sina Weibo, czyli problem z Chińczykami

Z portali społecznościowych korzystam często i intensywnie, ale wszystkie moje działania dotyczą spraw zawodowych. Na co dzień, we własnym domowym zaciszu nie jestem zwierzęciem social media, tygrysem Facebooka lub orłem Twittera. Od urodzenia towarzyszy mi silna potrzeba trzymania spraw prywatnych tylko we własnej szafie i zwykle nawet najbliżsi nie wiedzą dokąd chodzę i co robię, gdy nie przebywam z nimi (oczywiście w granicach rozsądku).

Jest jednak pewien portal, z którego chętnie korzystam. To azjatycka sieć społecznościowa Sina Weibo. Mimo, że graficznie wygląda na chaos, który ciężko ogarnąć przeciętnemu Europejczykowi, to sposób kształtowania się relacji pomiędzy użytkownikami wart jest przełamania pierwszego wrażenia. Generalnie lubię też od czasu do czasu porozmawiać z ludźmi z drugiego końca świata i oderwać się w tym samym od problemów otoczenia.

W sumie z Sina Weibo spędziłem kilka ładnych miesięcy, nawiązałem znajomości, zebrałem grono czytelników, a nawet na co dzień aktywnie korzystałem z klienta na iPhone’a i iPada. Naprawdę nieźle się bawiłem. Do zeszłego tygodnia, gdy zaskoczyła mnie konieczność weryfikacji.

Na Sina Weibo w przeciwieństwie do Facebooka i Twittera każdy z użytkowników może dokonać podstawowego potwierdzenia konta i otrzymać ptaszek przy nazwie użytkownika. Jest to proces dobrowolny, a żeby go przejść trzeba spełnić kilka warunków (staż, liczba obserwujących itp.). Właściwie pułap osiągnąłem bardzo szybko (nie jest zbyt wygórowany) i nawet chciałem się zarejestrować, ale do tego potrzebny jest numer telefonu obsługiwany w jednym z kilku wskazanych krajów. Oczywiście Polski na liście nie ma, więc musiałem przerwać procedurę i zapomnieć o sprawie.

Pół roku później podczas logowania przywitał mnie komunikat, o zablokowaniu konta do czasu telefonicznej weryfikacji. Z tego co udało mi się dowiedzieć, nie ma w tej kwestii reguły i po prostu miałem pecha. W porządku, zdarza się, na Facebooku oraz Twitterze też blokowano mi już profile i za każdym razem wystarczył dokładnie jeden e-mail do działu obsługi, aby wyjaśnić nieporozumienie. Tu jednak jest inaczej. Standardowa pomoc jest dostępna po zalogowaniu, a zalogować się przecież nie mogę. Żadnych wskazówek, żadnego dostępu do jakichkolwiek funkcji portalu.

Zgodnie z poradami dostępnymi na zewnętrznych forach wysłałem kilka maili na bezpośrednie adresy supportu ([email protected], [email protected]), a także skorzystałem z formularza kontaktowego http://help.sina.com.cn/help/12.html krótko opisując problem, podając URL do konta, nazwę użytkownika oraz 3 pierwsze znaki hasła. Oczywiście wiadomości należy układać jedynie w języku chińskim, ale efektu i tak się nie doczekałem.

W ten sposób kończę swoją przygodę z Sina Weibo, a przynajmniej odkładam do czasu wizyty w którymś ze wspieranych krajów (jeżeli ktoś jest w stanie pomóc, będę zobowiązany za kontakt).

Powiązane wpisy: