Nie jestem fanem seriali. Właściwie poza okresem dzieciństwa, gdy nałogowo oglądałem Drużynę A, Nieustraszonego, Airwolfa, MacGyvera (itd.) wciągnęły mnie jedynie Żądza krwi oraz… The IT Crowd. W obu przypadkach nakręcono bardzo małą liczbę odcinków (odpowiednio 31 i 24). Po części jest to może tajemnica ich doskonałości. Twórcy nie tylko postawili na jakość poszczególnych epizodów, ale także nie kontynuowali produkcji na siłę. W fanach pozostawili tym samym wyraźne poczucie niedosytu, które przy braku zaspokojenia, przerodziło się w mały kult.
IT Crowd, to historia sympatycznych informatyków (zanim koncepcja stała się modna) pracujących w wielkiej firmie. Świat, w którym egzystują bohaterowie jest pokręcony, przerysowany, a do tego zabarwiony angielskim humorem. Aktorzy kpią ze korporacji, subkultur, a czasami po prostu z ludzkich domowych słabości. Do tego czynią to w tak cudowny sposób, że nie można utrzymać się na krześle.
Prawdopodobnie kontynuacji losów Roya, Mossa i Jen, już się nie doczekamy. W rozwinięciu mam jednak coś, co z pewnością poprawi humor wszystkim fanom serialu. Postacie IT Crowd wykonane z klocków lego.
1. http://artbyabc.wordpress.com/2012/04/09/it-crowd-lego-minifigs/
2. http://www.flickr.com/photos/xenomurphy/
3. http://www.flickr.com/photos/24124744@N02/6394928047/