Odkąd kupiłem iPada dręczy mnie jego bezużyteczność. Mimo wielu prób po prostu nie mogę znaleźć dla niego praktycznego zastosowania na miarę 2500 złotych i ciągle wożę go z poczuciem zbędnego balastu w plecaku. Jasne, to miał być gadżet do konsumpcji treści, zabawka uzupełniająca codzienne funkcjonowanie w internecie. W praniu okazało się jednak, że osobie będącej nieustannie w zasięgu pracującego 24 godziny na dobę komputera ciężko jest znaleźć miejsce dla urządzenia zwyczajnie przejmującego część z jego funkcji.
Ten trochę ograniczony sposób patrzenia na tabletowo-smartfonową rewolucję wynika z mojego stylu życia. Gdy się urlopuję unikam internetu. W kwestii mobilnego grania preferuję konsole (obecnie PS Vita, wcześniej PSP). Książki wykorzystuję głównie do celów naukowych i są mi niezbędne w papierowych wersjach. Mniej zobowiązujące lektury wolę natomiast przyswajać w formie audiobooków (tu podobnie jak w przypadku muzyki świetnie sprawdza się iPhone). 99% pracy zarobkowej wykonuję na komputerze i pomijając wyjazdy wypoczynkowe nie rozstaję się z nim nawet na moment.
W efekcie mój plecak wygląda zwykle tak: książka, komputer, PS Vita, 3 ładowarki i iPad. Za ciężko i zdecydowanie zbyt mało zostaje mi przestrzeni na pozostałe rzeczy (nie ma łatwo, gdy ciągle żyje się w ruchu). Aby nie iść najłatwiejszą drogą eliminacji i dać tabletowi szansę na pełne przekonanie mnie do siebie postanowiłem testowo, na tydzień, wyeliminować z tego zestawienia komputer. Do tej pory iPad był dla mnie urządzeniem trzeciego wyboru, więc być może problem w tym, że mimo kilku lat spędzonych razem, tak na prawdę nie mieliśmy jeszcze okazji lepiej się poznać. Pora nadrobić stracony czas.
1 sierpnia mam zamiar wyłączyć swojego MacBooka na siedem długich dni i tym samym sprawdzić, czy zestaw urządzeń mobilnych jest w stanie zastąpić mi na obecnym etapie sprzęt, który uważam prawie za część swojego ciała. Na potrzeby testu stworzyłem (korzystając wyłącznie z iPada) specjalną stronę internetową testową, a tutaj będę dzielić się przemyśleniami z życia bez komputera. Zapraszam.