Na wielu portalach poświęconych grom pojawił się materiał dotyczący głosów bohaterów w LEGO Batman 2: DC Super Heroes. To kolejna, po LEGO: Lord of the Rings i LEGO City: Undercover, zapowiedziana produkcja, w której usłyszymy rozmawiające klocki.
Twórcom najwyraźniej skończyły się pomysły na zabawne sytuacje podparte wyłącznie mimiką (co widać było w ostatnich grach spod szyldu LEGO) i postanowili ruszyć w kierunku odbiorców preferujących sceny oparte na dialogach.
Szkoda, od jakiegoś czasu obserwuję jak LEGO odchodzi od dziecięco-beztroskiej radości tworzenia, przekształcając się w zwykłą korporację produkującą zabawki. Zabawki, a nie klocki. Zestawy składają się z coraz większych elementów (np. dostajemy całe skrzydła, kadłuby itp.), z których coraz łatwiej i szybciej można ułożyć proponowaną na pudełku konstrukcję. Nie ma sensu jej później rozkładać, gdyż zawiera dedykowane elementy. W ten sposób otrzymujemy zabawkę w stylu „złóż sobie samolocik/samochodzik”.
Podobnie sprawa ma się z nowymi grami. Na podstawie poniższego materiału, czy byłaby różnica gdyby zamiast ludzików lego pojawiły się zwykłe, niekańciaste postacie?