W moim przypadku jest tylko w App Store. Mimo, że zakupu dokonałem kilka godzin temu i dysponuję przyzwoitym łączem Lew gramoli się na mój dysk w iście ślimaczym tempie. Może jutro będę mógł powiedzieć o nowym systemie Apple coś więcej.
[UPDATE] Produkt nie zmienił się przesadnie (z perspektywy przeciętnego użytkownika), więc ciężko bić tu pokłony albo psioczyć na niedogodności. Z większości nowych funkcji takich jak Air Drop, Face Time, Aplikacje pełnoekranowe, a nawet Launchpad i tak nie będę korzystać, natomiast cieszy mnie Auto Save i Resume (czyli automatyczny zapis postępów w pracy oraz wznawianie aplikacji dokładnie w takim samym miejscu i stanie w jakim je zostawiliśmy). Na kosmetyczne zmiany w przestrzeni Książki adresowej, iCal, a także Photo Booth wzruszam obojętnie ramionami. Z kolei Mail odpowiadał mi bardziej w starej formie, gdyż ceniłem sobie jego wizualną spójność…
Właściwie można by wymieniać tak dalej zastanawiając się czy „ok jest mieć chabrową ikonkę”, rzecz jednak w tym, że mimo, iż posiadam komputery zarówno z Windowsem 7, XP i Linuxem na co dzień korzystam i targam wszędzie ze sobą sprzęt od Apple ze względu na nieporównywalny komfort pracy, a także kompletność zaspokajającą moje zapotrzebowania. Nowa wersja OS X nie zmienia w tej kwestii czegokolwiek.
PS Jeżeli szukacie prostej odpowiedzi na pytanie czy warto zapłacić za aktualizację: TAK