Czy warto mieć własną stronę internetową lub blog?

Jak rozpocząć blogowanie i czerpać z tego przyjemność. Niebawem miną dokładnie dwa lata odkąd zabrałem się za pisanie na blogu (a właściwie na blogach). Lubię liczyć różne rocznice, więc przy okazji tej postanowiłem w kilku postach podsumować swoją działalność i udzielić paru porad osobom noszącym się z zamiarem założenia własnej strony internetowej. Poruszę tu tematy odnośnie wyboru platformy, domeny, hostingu, możliwych zarobków, a także znalezienia motywacji i oczywiście czytelników. Zapraszając do lektury wstępu zaznaczam, że moje uwagi mają często charakter subiektywny i opierają się prywatnych doświadczeniach.

1. Dlaczego chcę prowadzić blog?

W swoim podstawowym założeniu blogi miały stanowić internetowe dzienniki prywatne. Tak też zaczynałem. Kilka zdań o ciekawej książce, którą akurat skończyłem czytać, kilka o piosenkach wpadających w ucho, względnie przemyślenia z jakiejś naukowej konferencji. Obecnie większość autorów wybiera konkretną tematykę i skupia się wyłącznie na niej. Blog służy wyrobieniu sobie odpowiedniej marki, zaznaczeniu obecności w internecie w kontekście dziedziny, wymianie poglądów w ramach określonego obszaru. Rozrost internetu i ilość ludzi poszukujących informacji wymusił specjalizację, oczywiście jeżeli kierują wami pobudki finansowe lub chcecie czerpać korzyści z posiadanej wiedzy. Wiele można tu zwojować, ale nie obejdzie się bez ciężkiej pracy.

2. Zarabiać czy pisać pamiętnik?

Perspektywa zdobycia pieniędzy dzięki stukaniu w klawiaturę we własnym domu wydaje się kusząca. Znam wiele osób zakładających strony w duchu potencjalnego zysku. Niestety do osiągnięcia sukcesu najczęściej potrzeba dobrego rozeznania, świadomego wyboru dziedziny, wiedzy, miesięcy harówki, trochę szczęścia oraz chęci do nieustannej nauki. Dodanie dziesięciu postów o PlayStation i czekanie na wejścia nie zmieni w waszym życiu czegokolwiek.
Ludzie zapominają dziś, że są też rzeczy, które można robić nie dla pieniędzy. Obecnie czytasz post na blogu prowadzonym bez profitów. Założyłem go by od czasu do czasu zebrać myśli i coś podsumować. Jest to ogólnie pierwsza strona jaką stworzyłem na własnym serwerze. Z niej wykiełkowały kolejne (komercyjne) ale mimo tego wciąż wracam tu aby nad czymś się zastanowić lub coś zanotować.

3. Koszty

Pamiętajcie, że na początku zawsze będziecie dokładać do pisania w internecie (pomijam tu platformy darmowe oferujące tworzenie bez opłat, ale nakładające wiele ograniczeń). Serwer na pierwszą małą stronę to koszt między 50-100 złotych rocznie, tyle samo zapłacicie za domenę (w kolejnych wpisach wyjaśnię szczegółowo jak się do wszystkiego zabrać). Dla osób pracujących, te 10-20 złotych miesięcznie nie jest dużym wydatkiem na hobby (tak właśnie najlepiej myśleć o blogu).
Inna sprawa, że za pisanie biorą się często ludzie młodzi i tu poświęcenie kieszonkowego jest już sporym problemem. Pomyślcie jednak, że to jedna paczka papierosów mniej, więc może pójść w parze z postanowieniem ograniczenia palenia. Do tego wykazując zainteresowanie taką formą spędzenia kilku godzin wolnego czasu w tygodniu, rodzice mogą zechcieć wam tę zabawę sfinansować.
Gdy wasza witryna zacznie zyskiwać popularność pojawi się możliwość uzyskania dochodu, ale do tego droga daleka i wyboista.

4. Motywacja

Skoro zdobycie dużej ilości czytelników, zarabianie i regularne dodawanie ciekawych postów jest trudne, to skąd czerpać motywację do pisania? Blog nie powinien być owocem impulsu, dobrze jest wszystko dokładnie przemyśleć. Nawet jeżeli zapisujemy tam wyłącznie prywatne notatki i stukamy głównie dla siebie lub wąskiego kręgu przyjaciół, strona musi być wynikiem mocnego postanowienia. Potrzebujemy posiadać cel działań. Uporządkowanie myśli, zarobek, nie ważne. Istotne jest by przekonać siebie do regularności i pisanie uczynić częścią codzienności. Ta czynność musi nam dawać bonus, ulgę, samozadowolenie, stanowić element porządku. Wtedy uzyskamy właściwą motywację do prowadzenia strony.

5. Demotywacja

Na koniec wstępu kilka faktów, które być może was trochę przygaszą ale musicie o nich wiedzieć.
– Po pierwsze, tak jak już wspomniałem, od startu będziecie do zabawy dopłacać. Szybki i łatwy zysk możecie włożyć miedzy bajki.
– Po drugie, zdobywanie czytelników to żmudne zajęcie. Początkowo na waszą stronę trafiać będą pojedyncze osoby. Dobicie do 50 wizyt dziennie może potrwać nawet kilka miesięcy (mimo starań), do 100 rok. Nie bądźcie zdziwieni jeżeli okaże się, że wasz pomysł to klapa i mimo włożonej pracy nie ma chętnych by przeglądać teksty. Trzeba umieć to przyznać.
– Po trzecie, rozwijanie strony (jeżeli nam na tym zależy) wymaga regularności w pisaniu i kontaktach z gośćmi. Zapomnijcie o wieczornym serialu.
– Po czwarte, czytelnicy potrafią być upierdliwi i wyprowadzić blogera z równowagi, czego nie powinniście okazać.
– Po piąte, to co piszecie pod własnym nazwiskiem lub nickiem przylepia się do was i pomyłki czy głupstwa będą się za wami ciągnąć. Dbajcie o swoje imię.
– Po szóste, gdy blog będzie rosnąć w końcu pomyślicie o pozycjonowaniu. A te, albo jest drogie (allegro nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem) albo wymaga kolejnych godzin ciężkiej pracy.
– Po siódme, wyszukiwarki są ważne w generowaniu ruchu. Musicie więc postępować zgodnie z wytycznymi twórców. A i to nie gwarantuje, że wysiłek podjęty przy marszu na pierwszą stronę zostanie doceniony. Co więcej gwałtowna utrata pozycji może was zaskoczyć pozornie bez powodu.
– Po ósme, wszystko wymaga czasu (i cierpliwości), swoją pracę będziecie mogli ocenić z perspektywy przynajmniej roku lub dwóch.
– Po dziewiąte, będą kryzysy. Macie to jak w banku.

Wszystkim życzę powodzenia i spełnienia marzeń o własnej stronie (względnie pensji z pisania).
Pamiętajcie, bądźcie wytrwali w postanowieniach i zaglądajcie tu po porady. W następnych częściach wybierzemy platformę, domenę, serwer, zainstalujemy system zarządzania treścią i poszukamy ciekawych skórek.

Powiązane wpisy: