SugarSync, czyli alternatywa dla Dropbox i SkyDrive

SugarSync to jedna z chmur dostępnych obecnie na rynku. Nad odpowiadającym subiektywnym wymaganiom rozwiązaniem w tej dziedzinie rozglądałem się mniej więcej od momentu, w którym dysk mojego brata zginął śmiercią tragiczną (ostatecznie dobity jeszcze przez lokalny serwis komputerowy).
Szczerze mówiąc do tamtej chwili nie przepadałem za robieniem backupów zawartości komputera, uważając to za dosyć uciążliwe. Cóż, jak żyję nie doświadczyłem poważniejszej awarii sprzętu i utraty jakichkolwiek danych. Od czasu do czasu przerzucałem ważniejsze pliki na pamięć USB i to w zasadzie tyle.

Jednak tamto wydarzenie pokazało mi jak łatwo można stracić część siebie i jak bardzo jest to bolesne. Niby oczywistość, ale bez wcześniejszych doświadczeń, dopiero patrząc na minę człowieka, który swoich danych już nie odzyska, byłem w stanie w pełni to pojąć. Ok, koniec smutnej historii o wielkiej utraconej (niebezpośrednio) miłości. Wyobrażenie zrozumie ten, kto prywatnego komputera używa jako narzędzia pracy.

Poszukiwania odpowiedniego miejsca na dane, które mógłbym mieć zawsze przy sobie rozpocząłem od Dropbox (iCloud niestety jest na tę chwilę zbyt ograniczony). Usługi tej używałem dotąd głównie do dzielenia się plikami i robienia automatycznych backupów stron internetowych stojących na wordpressie. Podstawowe 2GB wzbogacone o kilka „poleceń” w zupełności wystarczało dla tekstów i paru lekkich blogów. Teraz potrzebowałem czegoś co pozwoliłoby mi na przechowywanie części ważnych danych z możliwością szybkiego przywrócenia ich na dysk komputera oraz dostępem z urządzeń mobilnych. Dropbox podstawowo synchronizuje specjalnie przeznaczony do tego folder, w którym trzymamy wybrane pliki. Z tym można sobie jeszcze poradzić, ale zależało mi też na czymś trochę tańszym.

Ciekawą opcją wydawał się również SkyDrive od Microsoftu. Tu na starcie otrzymujemy aż 7GB, a dokupienie 20 sprowadza się do 34 złotych (nieobjętych wahaniami kursu dolara) rocznie. Brzmiało to na tyle dobrze, że się skusiłem. Niestety okazało się, że korporacja bardzo poważnie traktuje regulamin usługi łącznie z zapisem o możliwości usuwania plików i blokowania konta według własnego widzimisię. Dane, które chciałem przechowywać, to własne fotografie, kolekcja muzyki i dużo tekstów (w tym pisany właśnie doktorat), więc lawina informacji o jawnym grzebaniu w folderach oznaczonych jako prywatne spowodowała z mojej strony gwałtowny odwrót i ucieczkę z chmury Microsoftu. Szkoda, początki wyglądały na dosyć przyjazne dla użytkownika.

Automatycznie z powodu trochę mniej jawnego grzebania odpadło również Google Drive. Pozostało mi jedynie przyjrzeć się projektom nie prowadzonym przez łasych na wszelkiego rodzaju dane potentatów. Nie łudzę się, podglądają wszyscy, ale nie każdy ma tak absurdalne zapędy jak właściciel SkyDrive i są miejsca, w których moje pliki będą bezpieczniejsze. Oczywiście pierwsza opcja to SpiderOak, ale pomyślałem, że może znajdzie się coś trochę prostszego w obsłudze.

Szukając według swoich wytycznych trafiłem w końcu na SugarSync. Usługę z aplikacjami na Mac, iPhone’a oraz iPada (na czym również mi zależało), oferującą 30GB za 49,99$ rocznie, z synchronizacją wybranych folderów z komputera (wystarczyło jedynie zaznaczyć „Muzyka, Obrazki, Dokumenty, Biurko”). Co więcej pierwszy miesiąc jest zupełnie za darmo, więc produkt można w spokoju wypróbować. Czas ten wystarczył mi do postawienia wniosku, że SugarSync jest niedocenianą, mniej popularną, ale jednak realną konkurencją dla Dropbox. Pomijając jeden drobny problem. Aplikacja jest naprawdę brzydka. Co oczywiście nie pomniejsza jej funkcjonalności. Dodatkowo wygląd rekompensują trochę zapewnienia właścicieli o braku restrykcji względem plików utrzymywanych w chmurze jako prywatne.

W ten sposób spełniono wszystkie moje warunki.

SugarSync oferuje:
+ Automatyczną synchronizację wybranych folderów (mogą być różne dla wielu komputerów, można też wykluczyć podfoldery)
+ Dobre aplikacje dla urządzeń mobilnych
+ 5GB za darmo + 500MB za każdego użytkownika z polecenia
+ Przystępne ceny w opcjach płatnych (oraz pierwszy miesiąc za darmo)
+ Brak ograniczeń względem plików prywatnych
+ Łatwą obsługę w stylu ustawiamy w minutę i zapominamy
+ Podgląd bieżących operacji
+ Kosz zapobiegający przypadkowemu usunięciu plików
+ Wszystkie popularne funkcje Dropboxa i innych dysków internetowych
+ Na rynku od 2008 roku

Niestety:
– Nad wyglądem aplikacji trzeba jeszcze popracowac
– Pierwsza synchronizacja z pobraniem materiałów do chmury trwała wieki (ale to akurat można zrozumieć przy 30GB)
Poniżej znajdziecie ref link dający bonus 0,5GB przy rejestracji. Jeżeli zdecydujecie się na plan płatny po miesiącu otrzymacie dodatkowo 10GB.

Zarejestruj się w SugarSync >TUTAJ< (bonus 0,5GB)

Ze swojej strony bardzo SugarSync polecam. Bawcie się kolorowo.

Powiązane wpisy: