The Tiny Bang Story, czyli piękna gra logiczna w stylu Machinarium (Mac)

Gdy pierwszy raz spojrzałem na okładkę gry The Tiny Bang Story na Mac’a od razu pomyślałem o Little Big Planet i skakaniu uroczymi szmaciankami. Na szczęście druga strona pudełka szybko wyprowadziła mnie z błędu. Jednak będzie zżynanie z Machinarium. W porządku, bardzo lubię przygodówki studia Amanita Design i chętnie wypróbuję coś pokrewnego. Cóż, bez ciągłych porównań się nie obejdzie.

The-Tiny-Bang-Story-poziom-gry

Faktycznie, w praktyce również okazało się, że gra bardzo przypomina słynną produkcję. W The Tiny Bang Story znajdziemy wspaniałą, ręcznie rysowaną oprawę graficzną o podobnej stylistyce, nastrojową ścieżkę dźwiękową oraz identyczny schemat zabawy. Nie oznacza to oczywiście, że tytuły są dokładnie takie same. W przeciwieństwie do zimnej i mało przyjaznej krainy robotów, planeta Tiny, to bardzo ciepłe, kolorowe miejsce, które dotknęła mała katastrofa. Naszym zadaniem będzie poskładanie sympatycznego świata do kupy. W celu tym przemierzymy kolejne, fantastycznie wyglądające plansze zbierając elementy i rozwiązując drobne zagadki logiczne. Zabawa jest przednia i łatwo w The Tiny Bang Story utonąć. Niestety wielką wadą gry jest jej niedorzeczna długość. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę niezbyt wygórowaną cenę. Z całością uporałem się w jeden wieczór i za jednym posiedzeniem. Nie zdążyłem nawet zgłodnieć. Szkoda, pozostawia to spore poczucie niedosytu, ale z drugiej strony kamufluje trochę kompletną pustkę w kwestii klimatu.

The-Tiny-Bang-Story-ciuchcia

Od początku przeszkadzał mi brak głównego bohatera. Istoty którą mógłbym kochać, albo nienawidzić, będącej jednak częścią mnie w opowiadanym świecie. To nie wszystko, nie ma tu także fabuły. Przechodzimy od jednej pięknej planszy do drugiej, szukamy, zbieramy, trzaskamy w mini gry i tyle. Produkcji zdecydowanie brakuje duszy, historii, nostalgii, charakteru, czegokolwiek sprawiającego, że tytuł można pamiętać przez całe lata. Coś takiego miało w sobie wspomniane na początku Machinarium.

Zrozumcie mnie dobrze. The Tiny Bang Story, to bardzo przyjemna produkcja logiczno-przygodowa z kapitalnie zaprojektowanymi poziomami. Będziecie się z nią znakomicie bawić, podobnie wasze pociechy. Zagadki nie są przesadnie trudne, a grafika wywołuje uśmiech na twarzy i wiele pozytywnych skojarzeń. Warto spędzić z nią trochę czasu. Zwłaszcza, że podobnych tytułów nie ma zbyt wiele. Niestety gra nie tylko jest krótka, ale także nie potrafi chwycić za serce. Piękna kobieta, z którą nie ma o czym pogadać, gdy omówiliśmy już wszystkie kwestie związane z pogodą. Byłby hit, a mamy uroczą zabawkę na jeden wieczór.

The-Tiny-Bang-Story-mini-gry

Grę The Tiny Bang Story w pełnej polskiej wersji językowej na komputery typu Macintosh i PC wydała firma IQ Publishing. Natomiast edycje przeznaczone na iPhone’a oraz iPad’a znajdziecie w Apple App Store.

PS Gdy otworzyłem pudełko, wyskoczyła z niego Mensa ze swoją ulotką propagandową.

The-Tiny-Bang-Story-puzzle

The-Tiny-Bang-Story

 

Powiązane wpisy: