Chmura copy.com: pojemna alternatywa dla Dropboxa

Copy to kolejny duży gracz na rynku przestrzeni udostępnianej w tzw. chmurze. Uruchomiona właśnie usługa ma na celu zamieszać w dotychczasowej hierarchii i rzucić realne wyzwanie bardzo popularnemu serwisowi jakim jest Dropbox. Tylko jak chce tego dokonać? Na początek poprzez fenomenalną promocję, dzięki której zakładając konto otrzymamy nie tylko 5GB na start, ale także kolejne 5 za każdego poleconego użytkownika. Łatwo policzyć, że rejestrując się w Copy z zaproszenia i wciągając w zabawę matkę, żonę i kochankę siostrę błyskawicznie dobijemy do aż 20GB. Limitów podobno chmura ta jeszcze nie ma, więc dodając znajomych możemy uzyskać wynik charakterystyczny dla płatnych serwisów. Na pierwszy rzut oka brzmi znakomicie, prawda?

Pytanie jeszcze, czy usługa jest na tyle dobra by podejmować trud i czy po zakończeniu okresu wielkiej burzy nadal warto będzie z niej korzystać (również wykupując pakiet). Na chwilę obecną całość zapowiada się dobrze. Copy udostępnia nam kontrolę nad plikami przez przeglądarkę, a także klienta na systemy Mac OS X, Windows, Linux oraz mobilne iOS i Android. W moim przypadku są to pierwsze z wymienionych. Podobnie jak w chmurze Dropbox, program tworzy specjalny folder (możemy też wybrać istniejący), którego zawartość jest synchronizowana. Poszczególnymi plikami i katalogami łatwo podzielimy się też ze znajomymi generując link, który wyślemy mailem lub udostępnimy za pomocą portali społecznościowych. Wszystko w Copy jest zerżnięte od konkurencji zrobione ładnie, profesjonalnie i nie budzi poważniejszych zastrzeżeń. Brakuje mi jedynie procentowego wskazania zapełnienia dysku. Aplikacja mobilna jest przejrzysta, umożliwia załadowanie materiałów zgromadzonych w pamięci urządzenia oraz pobranie tych trzymanych w chmurze. Niestety nie umożliwia założenia dodatkowego kodu pin, co mam nadzieję zostanie poprawione przy okazji aktualizacji.

Obecnie oprócz wspomnianej promocji bardzo atrakcyjnie wyglądają również oferty dla przestrzeni płatnej w Copy. Za 250GB zapłacimy rocznie 99 dolarów, natomiast 500GB to wydatek rzędu 149$. W porównaniu do konkurencji z Dropbox gdzie 100GB=99$, 250=199$, a 500=499$ jest znakomicie. Kwestia tylko, że nie samą pojemnością żyje chmura. Najważniejsze jest wsparcie ze strony aplikacji. Jeżeli Copy pojawi się jako opcja synchronizacji w wielu popularnych programach, to dopiero będziemy mogli mówić o tym, że usługa zaczyna prawdziwą walkę o nasze serca. Czy tak się stanie, czas pokaże.

Konto opłaca się założyć już teraz i zebrać przy okazji kilka darmowych gigabajtów. Następnie można ze spokojem śledzić rozwój usługi. Do tej pory jako dodatkowy pendrive oraz przestrzeń udostępniania materiałów służył mi Dropbox, obecnie za sprawą Copy rozważam przesiadkę. Nieosiągalnym dla innych wzorem pozostaje jednak moim zdaniem chmura SugarSync i to właśnie tam opłacam abonament. Usługa ta łączy nie tylko funkcje tych wymienionych wcześniej, ale także umożliwia synchronizowanie dowolnej liczby swobodnie wybranych folderów oraz robienie backupów zawartości komputera (z przywracaniem usuniętych plików włącznie). Copy natomiast wydaje się idealną opcją gdy znudził wam się Dropbox i szukacie alternatywy lub po prostu większej ilości darmowego miejsca. Dokładnie to tam znajdziecie.

Załóż konto w Copy i zyskaj dodatkowe 5GB za friko

Powiązane wpisy: