Sezon 2011/2012 za nami. Zwieńczył go mecz, w którym musiał przegrać sport (zarówno na boisku jak w bitwie o słuszność koncepcji). Puchar Ligi Mistrzów przypadł zespołowi wyciągniętemu z przeciętności dzięki pieniądzom jakiegoś miliardera. Drużyna Romana Abramowicza udowodniła w ten sposób, że konsekwentnie pompowane absurdalne kwoty mogą zapewnić kilkunastu facetom biegającym po trawie możliwość wzniesienia błyszczącego pucharku (Manchester City i PSG zapewne już przebierają z radości nogami wiedząc, że da się). Zresztą, i tak wybór był marny, kaprys bogacza albo korporacja.
Na zbyt wiele zgadzamy się w zamian za kilka minut emocji z ekranu. Tyle ludzi cieszy się i płacze z wielu sensowniejszych powodów, a nam chce się oglądać radość i smutek oderwanych (od naszego świata) milionerów. Płacimy im za to więcej niż mogą wydać i podniecamy się tym jak kolekcjonują pieniądze. 50 milionów tu, 100 tam itd.
Z okazji triumfu kultu marek oraz absurdu, mam dla was coś specjalnego, popularną grę w piłkarzyki stworzoną z klocków lego i utrzymaną w klimacie Star Wars. Enjoy!
2×4 . http://mocpages.com/moc.php/186715
